Smutek zagościł w Dolinie Krzemowej. Po entuzjastycznych raportach spółek za poprzednie miesiące (gdzie “covidowa” konsumpcja usług cyfrowych i reklam napędzana była naszym zamknięciem w domach) nadszedł czas zmierzenia się z problemem, który od kilku lat wraca jak bumerang.
Czy największe, amerykańskie spółki technologiczne nie urwały się z łańcucha rynkowym regulatorom? Czy takie firmy jak Amazon, Apple, Google czy Facebook swoimi działaniami nie łamią prawa? Nie zagrażają demokracji? Nie niszczą konkurencyjności na wolnym rynku? Czy wreszcie - to są nadal spółki, które grają zgodnie z prawem czy są ponad nim?
Pomimo ogromnych przychodów i zysków szczęście i dotychczasowi przyjaciele i politycy odwracają się od największych spółek technologicznych made in USA.
Lipcowe przesłuchania prezesów spółek technologicznych Amazona, Apple Facebooka i Google'a (nazywanych GAFA - od pierwszych liter nazw firm) dały początek większej ofensywie prawnej amerykańskiego rządu.
W obliczu kolejnych (dla Demokratów szczególnie ważnych wyborów prezydenckich) wyborów podnoszone są po raz kolejny kwestie brak kontroli Facebooka nad jego narzędziami reklamowymi oraz treściami - czyli wszystko to, co jest obecnie wykorzystywane w walce wyborczej.
Amazon:
Illustrating the extent of Amazon’s overly broad approach to identifying the relevant market and its top competitors, in response to the Committee’s request for “a list of the Company’s top ten competitors,” Amazon identified 1,700 companies, including Eero (a company Amazon owns), a discount surgical supply distributor, and a beef jerky company.
Facebook co prawda ogłosił, że zaprzestanie
wyświetlania reklam z kontekstem wyborczym, ale taki ruch (przy innych zmianach, które obecnie wdraża Facebook) tylko pogłębi chaos na amerykańskiej scenie politycznej.
Bombę odpalono na początku października -
komisja senacka pochwaliła się
450 stronicowym raportem ze swoich prac. Jest to lektura miażdżąca pod wieloma aspektami dla amerykańskich spółek technologicznych. Jeśli szefowie GAFA liczyli na delikatnego klapsa ze strony polityków to po tym ciosie musieli spaść z krzeseł.
Prace komisji trwające 16 miesięcy i poskutkowały bardzo konkretnymi oskarżeniami - o działania ograniczające wolny wybór amerykańskich konsumentów, niszczenie innowacyjności i przedsiębiorczości w gospodarce USA, osłabianie wolnych i zróżnicowanych mediów czy ingerowanie w politykę prywatności Amerykanów (i nie tylko).
Facebook:
In the absence of competition, Facebook’s quality has deteriorated over time, resulting in worse privacy protections for its users and a dramatic rise in misinformation on its platform.
In an interview conducted by Subcommittee staff, a former employee explained that as a product manager at Facebook “your only job is to get an extra minute. It’s immoral. They don’t ask where it’s coming from. They can monetize a minute of activity at a certain rate. So the only metric is getting another minute.”
Pojawił się też głos Antymonopolowej komisji Izby Sądownictwa, która stwierdziła, że istnieją istotne dowody na to, że antykonkurencyjne działania Big Tech wprost osłabiają amerykańską demokrację.
Wygląda na to, że ten raport to tworzenie zaplecza pod stworzenie przepisów mających na celu powstrzymanie rozwoju Big Tech. Mówi się też o tym, że Departament Sprawiedliwości i Federalna Komisja Handlu skierują przeciwko niektórym z firm tworzące GAFA pozwy do sądu.
Co zatem takiego zadziało się obecnie w amerykańskiej polityce, że obie strony (walczące wszak obecnie o prezydenturę) dogadały się ze sobą i wspólnie działają?
Powody są dość proste - Demokraci chcą głównie nałożenia kagańca Big Tech z powodu zdolności platform do rozsiewania fake news i łatwość do generowania wiralnego hejtu.
Republikanie natomiast chcieliby wziąć za pysk lewicową Dolinę Krzemową ale również spowodować żeby żadna z platform nie mogła tak po prostu blokować swoich użytkowników (czyli to, z czym kilka razy miał do czynienia sam Prezydent Trump) w imię wolności wypowiedzi.
Google
“From a principal perspective it would be good if we could actually just crawl our product pages and then have the rank organically. Problem is that today if we crawl it will never rank.”
Shortly after releasing Chrome, Google began promoting the browser in the top corner of the Google.com homepage … At the time, several Google employees expressed concerns internally that this promotion strategy was unfairly harnessing Google’s search dominance to boost Chrome. In an email among Chrome employees in 2009, one employee wrote, “I find the very, very high-profile promotion of Google Chrome on Google.com quite frankly, startling.”
Jak widać każda ze stron ma inne motywacje ale chcą podobnych rezultatów - wpłynięcia i zmiany sposobu działania Big Tech.
Na to zapewne liczą szefowie największych spółek i będą podsycali te różnice aby osłabić działania prawne i polityczne przeciwko ich firmom.
Kolejnym problemem może być sam czas potrzebny na podział czy działań zmierzających do tego - w USA nie jest to wcale szybki proces.
The government’s case against IBM went on for 13 years before being dropped. The pursuit of AT&T lasted a decade until the company was broken into the seven Baby Bells. The government chased Microsoft for 12 years, from the first F.T.C. investigation until a settlement was approved by an appeals court.
No i finałowa kwestia - spółki technologiczne dysponują dziesiątkami (a wspólnie setkami) miliardów dolarów. Mogą opłacać najlepsze kancelarie i dekadami walczyć w sądach.
One reason for the slow pace: If you’re big enough to be drawing antitrust heat, you’re big enough to have a lot of lobbyists, lawyers and employees in congressional districts all around the country.
Czy to znaczy, że wszystko jest już ustalone i pewne? Absolutnie nie. Bardzo dużo zależy od tego kto będzie kolejnym gospodarzem Białego Domu. Jeśli zostanie nim ponownie Donald Trump to kierunek działań może być następujący - ograniczenie wpływu “lewackich mediów” ale bez ruszania “amerykańskich przedsiębiorców”.
Pozornie to jest tylko sprzeczne - pamiętajmy, że Trump walczy z Chinami i cały czas chce aby TikTok był pod amerykańską kuratelą. Facebook czy Apple to są dla niego narzędzie do walki zdalnej (
proxy war) z komunistycznym rządem w Pekinie. Większe osłabienie Big Tech (szczególnie tych, które przed nim się ukorzą) nie będzie mu na rękę.
Apple
Phillip Shoemaker, former director of app review for the App Store, similarly told Subcommittee staff that during his time at Apple an app developer proposed an innovative way to wirelessly sync the iPhone and Mac. The app did not violate any of Apple’s Guidelines, but it was rejected from the App Store nonetheless. Apple then appropriated the rejected app’s feature for its own offerings.
“I’d like Apple to have a deeper relationship with Baidu,” Cook wrote, noting that “some of” the Baidu executive’s requests were “great starts.” In response to the Baidu executive’s request for “APP Review Fast Track,” Mr. Cook wrote, “We can set up a process where Baidu could send us a beta app for review and this can often speed up the process.”
A jeśli 46 Prezydentem USA zostanie Joe Biden? No cóż - tutaj sprawa też nie jest wcale taka prosta i pewna. Biden, który za czasów prezydentury Obamy pełnił funkcję wice prezydenta obecnie szuka poparcia wśród firm technologicznych (a te mu chętnie
wrzucają dolary do kapelusza).
Obama był określany jako przyjaciel Doliny Krzemowej, startupów oraz firm technologicznych. Przecież to jego sztab wyborczy jako pierwszy użył i
wykorzystał mikrotargetowanie jako narzędzie w politycznej kampanii w 2008 roku.
Czy Biden po zostaniu Prezydentem USA zmniejszy nacisk na kwestię regulacji GAFA? Patrząc na jego przeszłość niestety wydaje się to bardzo możliwe.
Cała nadzieja w innych instytucjach: cały czas Departament Sprawiedliwości toczy swoje
postępowanie regulacyjne , Federalna Komisja Handlu (która co prawda wydała zgodę Facebookowi na zakup Whatsappa ale być może teraz zmieni zdanie) również
bada sprawę (tym razem na celowniku znalazł się również Microsoft) oraz kilkunastu stanowych prokuratorów jeszcze w zeszłym roku
wszczęło osobne postępowania.
Tak czy inaczej - sezon na polowania na Big Tech został rozpoczęty.
In addition to these specific reforms, the Subcommittee recommends that Congress consider reasserting the original intent and broad goals of the antitrust laws, by clarifying that they are designed to protect not just consumers, but also workers, entrepreneurs, independent businesses, open markets, a fair economy, and democratic ideals.
Michael Jordan podobno miał kiedyś powiedzieć “Republicans buy sneakers, too” co miało oznaczać, że angażowanie się polityczne po którejś ze stron powoduje, że zwolennicy i wyborcy innej partii nie kupią twoich produktów.
W przypadku spółek BigTech to oznacza, że wszystkie strony są tak samo zainteresowane regulację wpływu największych, globalnych spółek technologicznych. Tylko z różnych powodów.
A może po prostu (w końcu) dojrzeliśmy do zmian?
Artur Kurasiński
***
Od dziś możesz wesprzeć mój newsletter. Wyceniłem koszt miesięcznego wsparcia na 19 złotych. Tyle co jedna kawa i ciastko w sieciówce ;)
Nie jest to abonament i nie oznacza to, że zamykam newsletter dla tych, którzy nie będą płacili za niego.
Po prostu liczę na to, że część z Was dla których publikowane przeze mnie teksty (jak i praca związana z czytaniem i analizowaniem setek linków tygodniowo) pomagają w zrozumieniu świata a może nawet w biznesie.
Za każde wsparcie i kwotę bardzo dziękuję!!