Przedświąteczny tydzień upływa nam w nerwowej atmosferze. Głównodowodzący wojsk ukraińskich Rusłan Chomczak w swoim wystąpieniu przed Radą Najwyższą poinformował, że
Rosja ściąga pod granice z Ukrainą duże zgrupowania wojsk. Sytuacja zaczęła robić się napięta, szczególnie że część analityków i dziennikarzy sugerowała, że celem rosyjskiego prężenia muskułów może być sprawdzenie reakcji nowej amerykańskiej administracji.
Jak na razie wojna jeszcze nie wybuchła, chociaż nerwy obydwu stron napięte są jak postronki. Z linii rozdzielenia dochodzą informacje o wymianie ognia, rannych, ale wciąż jeszcze nie doszło do żadnego większego starcia. Takiego, które można by uznać za prowokację i pretekst do ponownego otwarcia konfliktu na pełną skalę.
Cały tydzień nie obfitował niestety w nadmiar pozytywnych informacji.
W Rosji Aleksiej Nawalny ogłosił głodówkę. Jego stan zdrowia się pogarsza i chce w ten sposób zmusić władze kolonii karnej do przysłania do niego lekarza. Lekarza się nie doczekał, ale odwiedziła go telewizja Russia Today. Raczej mu się od tego nie poprawi.
Drodzy Czytelnicy, jako że Święta Wielkiej Nocy już za moment chcielibyśmy życzyć Wam wspaniałej, rodzinnej atmosfery w tych trudnych czasach. Spokoju i wypoczynku, oderwania się od trudów codzienności.
Христос воскрес!