Powoli klarują nam się “nurty” czy też “trendy” związane z naszymi trzema najczęściej opisywanymi krajami. W Rosji generalnie dzieją się rzeczy silnie związane z armią i militariami. Być może to nasze przewrażliwienie, a być może Rosjanie po prostu lubią widok mundurów? Na tyle, że właśnie
postanowili zwiększyć liczbę rezerwistów, którzy w razie potrzeby będą musieli chwycić za broń.
W Białorusi z kolei trwa dyskusja na temat integracji z Rosją. Być może słowo dyskusja jest określeniem nieco na wyrost, bo wydaje się, że publicznie dyskutują o tym tylko Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin. I w sumie również nie robią tego publicznie, bo większość dyskusji odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Tak czy inaczej,
panowie spotkali się ponownie i zapowiedzieli, że integracja na pewno będzie się pogłębiać. Tylko jeszcze nie teraz. Prace trwają. W redakcji przyjmujemy zakłady, co nastąpi szybciej, 100 numer Tygodnia NaWschodzie, czy podpisanie wszystkich map drogowych integracji?
Ukraina z kolei przeżywa sukces za sukcesem. Taka optyka może wynikać z faktu, że ogromnie dużo danych na temat tego co właściwie dzieje się nad Dnieprem czerpiemy z oficjalnego biura prasowego prezydenta Zełeńskiego… Niemniej na pewno
należy zanotować, że USA chętnie przelewają Ukrainie kolejne sumy pieniędzy, zapewne po to, aby troszeczkę osłodzić jej wiecznie odsuwającą się perspektywę natowską.